Jak wojna w Ukrainie wpłynie na polski rynek nieruchomości?

  •   20 marca 2022

Kryzys humanitarny za naszą wschodnią granicą trwa. Do Polski przybyło już ponad dwa miliony uchodźców uciekających przed wojną. Jedną z ich podstawowych potrzeb życiowych będzie znalezienie własnego dachu nad głową. Tym samym fala migrantów znacząco wpłynie rynek mieszkaniowy.

Mnożące się niewiadome

Obecnej sytuacji towarzyszy niepewność – rzeczywistość wokół nas jest niezwykle dynamiczna i nieprzewidywalna. Trudno więc dokładnie oszacować jej długofalowe następstwa. Widać już jednak kilka elementów, które w przyszłości mogą wpłynąć na obraz całego rynku mieszkaniowego. Przede wszystkim już widać osłabienie sprzedaży, co jest bezpośrednio związane z nagłym przeniesieniem uwagi konsumentów na sytuację w Ukrainie.

Jednocześnie rośnie niepewność Polaków o własne finanse. Rodzima waluta słabnie, a Rada Polityki Pieniężnej podjęła 8 marca decyzję o podniesieniu głównej stopy procentowej do poziomu 3,5 proc.- podaje Business Insider. Oznacza to możliwość osłabienia popytu na kredyty hipoteczne. Z drugiej jednak strony, inwestorzy zdają sobie sprawę, że w przypadku wysokiej inflacji kupno lokalu jest dobrą lokatą zgromadzonego kapitału. 

Wzrost popytu na wynajem

Stagnacja prawdopodobnie jest jednak krótkotrwała, a klienci już wkrótce powrócą na rynek. Na gwałtownym napływie ludności na pewno zyskają osoby wynajmujące mieszkania, a sam najem, po okresie covidowych perturbacji, stanie się znów bardzo rentowny. Już w najbliższej perspektywie można oczekiwać wzrostu popytu w tym segmencie, a konsekwencją byłby w takim scenariuszu wzrost stawek czynszów. Co więcej, portal RynekPierwotny.pl podaje, że pewien nawis podażowy mieszkań nabytych w ostatnich latach spekulacyjnie z zamiarem późniejszej odsprzedaży, w dużej części może zmienić przeznaczenie na wynajem długoterminowy. Na zauważalny wzrost popytu na rynku najmu wpłynie też m.in. jego niski próg wejścia. Ludzie uciekający przed wojną nie będą przecież zbyt szybko gotowi na kupno mieszkania w innym kraju, nawet jeśli odłożyli wcześniej gotówkę. Najem w większości przypadków będzie dla nich jedyną opcją na relatywnie stabilne osiedlenie się w naszym kraju.

Mniej rąk do pracy

Polski Związek Pracodawców Budownictwa uważa, że kluczowe problemy, z jakimi w najbliższym czasie będzie się borykać branża to odpływ pracowników z Ukrainy, którzy wracają walczyć z rosyjskim agresorem oraz wzrost cen materiałów budowlanych i pogorszenie ich dostępności. Portal Bankier.pl podaje szacunki, według których od początku wojny polskie budowy opuściło nawet 20–30 proc. ukraińskich pracowników. Ich rezygnacja stanowi duży problem dla całego rynku mieszkaniowego. Jak podaje Rzeczpospolita, w 2021 r. branża zatrudniała aż 373 tys. Ukraińców, co stanowiło prawie 80 proc. wszystkich pracujących legalnie na budowach cudzoziemców. W ekstremalnej sytuacji prace wielu deweloperów mogą wkrótce stanąć w miejscu lub przynajmniej znacznie spowolnić.

Dopóki za naszą wschodnią granicą trwa wojna, dopóty trudno o jakiekolwiek rzetelne prognozy. Sytuacja potrafi zmieniać się z godziny na godzinę, więc wymaga dostosowania i uważnej bieżącej analizy faktów. W najbliższym czasie czekają nas duże przetasowania na arenie geopolitycznej i podobnie będzie z rynkiem nieruchomości. Nie tylko w Polsce.