Jakich błędów uniknąć przy zakupie mieszkania?

  •   27 września 2017

Decydując się na własne M, warto dobrze przygotować się do tego zadania, ponieważ to jedna z najważniejszych decyzji, jakie przyjdzie nam podjąć w życiu. Niech ten wybór będzie przemyślany pod wieloma kątami, unikniemy wówczas niepotrzebnych stresów. W artykule przeczytacie o pięciu najczęstszych błędach, jakie popełniamy, kupując lokal na własność.

1. Szukanie najtańszych ofert

Dużym przeoczeniem jest brak rozeznania rynku. Kierujemy się niską ceną i nie bierzemy pod uwagę takich czynników jak lokalizacja czy układ pokoi. Później może się okazać, że trudno będzie je nam urządzić lub będzie niewystarczające dla naszych potrzeb.

Na cenę końcową mieszkania składa się wiele czynników – komentuje Agnieszka Więckowska z portalu rynek-deweloperski.pl. – To nie tylko koszt materiałów, które zostały wykorzystane podczas budowy, ale także wartość gruntu, w tym jego lokalizacja. Wiadomo, że inwestycje bliższe centrum będą droższe, ale wybierając lokum w takim miejscu, zaoszczędzimy np. na dojazdach do pracy czy odwożeniu dzieci do szkół – dodaje.

Często zapominamy o kosztach utrzymania naszego wymarzonego M. Należy wziąć pod uwagę takie rzeczy jak czynsz, fundusz remontowy/termomodernizacyjny czy opłaty za użytkowanie wieczyste i wywóz śmieci. To wszystko będzie stanowić stałą kwotę, jaką miesięcznie będziemy przeznaczać na utrzymanie lokalu, musi więc być adekwatne do naszych zarobków.

2. Niesprawdzony deweloper

Pośpiech i niewiedza nie są najlepszym doradcą. Kiedy widzimy piękną, zachęcającą reklamę i atrakcyjną cenę, to kolejnym krokiem powinno być zasięgnięcie opinii wśród znajomych. W obecnych czasach możemy skorzystać także z mediów społecznościowych, które często są źródłem takich informacji. Jeżeli dany deweloper posiada swój fanpage, łatwo znajdziecie opinie i ilości przyznanych gwiazdek. Przekonamy się na własne oczy, jakie treści komunikuje i sami będziemy mogli zadecydować czy wzbudza nasze zaufanie. To jak traktuje swoich fanów i jak odpowiada na ich komentarze, pokazuje, jaki firma ma stosunek do swoich klientów. Pamiętajmy, że mamy również możliwość sprawdzenia inwestycji od strony prawnej.

Klienci rzadko interesują się statusem prawnym nieruchomości, a to powinno być jednym z pierwszych kroków sprawdzenia inwestycji – podkreśla Agnieszka Więckowska. – Wszelkie niezbędne informacje znajdziemy w księdze wieczystej, która jest ogólnodostępna. Przeczytamy tam nie tylko na temat planowanego terminu zakończenia budowy i przeniesienia praw własności, ale także kto jest właścicielem nieruchomości oraz jaki jest stan hipoteki – dodaje.

3. Podpisanie umowy bez dokładnej analizy

Umowy pisane są językiem urzędowym, który wielu osobom może wydawać się niezrozumiały. Wielkim błędem jest tylko rzucenie okiem i założenie z góry, że zgadzamy się ze wszystkim. Powinniśmy zapytać o części, co do których mamy wątpliwości albo porozmawiać z prawnikiem, który zwróci uwagę na niedozwolone klauzule.

Zanim zawrzemy umowę końcową, w tym przeniesienie praw do własności, deweloper może zaproponować nam 2 rodzaje umów wstępnych – rezerwacyjną i przedwstępną. W przypadku pierwszej, podpisywanej na samym początku procedury zakupu, nabywca wnosi opłatę. To zabezpieczenie dla klienta, ponieważ w razie rezygnacji taka kwota powinna zostać zwrócona. Drugi typ prowadzi do zawarcia umowy ostatecznej.

 – Unikajmy ustaleń ustnych, których potwierdzenia nie mamy na piśmie – ostrzega ekspert z portalu rynek-deweloperski.pl. – Tylko pisemnie sporządzone ustalenia mają moc prawną, wówczas deweloper nie będzie mógł się z nich wycofać bez konsekwencji. Dotyczy to także każdej nowej przekazywanej nam informacji – dodaje.

4. Zakup bez negocjacji

Nauczmy się negocjować, i to nie tylko w przypadku dewelopera, ale także w banku. Zawalczmy o najlepsze warunki przyznania kredytu i jego ubezpieczenia. Musimy być świadomi, że oprócz ceny ofertowej, którą znajdziemy w ogłoszeniu, istnieje cena transakcyjna, a więc ostateczna kwota, jaką przyjdzie nam zapłacić za mieszkanie.

Deweloperzy są skłonni do negocjacji, warto o tym pamiętać  – wyjaśnia Agnieszka Więckowska. – Dane statystyczne pokazują, że z reguły końcowy koszt nieruchomości jest niższy od pierwotnej ceny. Na metrze można zyskać 200, a nawet 300 zł – dodaje ekspert.

Negocjacje mogą dotyczyć nie tylko poniesionych kosztów, ale także dotrzymania terminów. Pamiętajmy, żeby uzależnić wszelkie ustalenia od decyzji banku w sprawie kredytu hipotecznego, jeżeli takowy zaciągamy. Składanie dokumentów do banku, a później czekanie na rozpatrzenie wniosku może potrwać nawet 6 tygodni.

5. Odbiór mieszkania bez fachowca

Radość, jaka przychodzi na wieść o możliwości odebrania upragnionego M, może skutecznie przysłonić nam zdrowy rozsądek. Jeżeli nie jesteśmy specami budowlanymi, na tym ostatnim etapie warto zatrudnić fachowca, który zwróci uwagę na rzeczy, o których sami byśmy nie pomyśleli. Można także skorzystać z oferty firm, które podejmują się tego zadania, nie musimy więc szukać indywidualnie budowlańca. Specjalista przede wszystkim obliczy dokładnie metraże pomieszczeń, porównując je z tym, co zawarto w umowie. Sprawdzi pion ścian i poziom podłóg oraz prawidłowy montaż drzwi i okien. Wszelkie usterki, które zostaną zauważone, na tym etapie powinny zostać zgłoszone, a deweloper ma za zadanie ich naprawę.

Wystrzegajmy się powyżej przedstawionych błędów. Nawet najmniejszą rzecz, która wywołuje niepewność, należy sprawdzić. Przygotujmy się dobrze i zaczerpnijmy wiedzy na każdy temat, który łączy się z transakcją zakupu lokalu, a nie pozostanie nam nic innego jak tylko cieszyć się własnym M.