Stabilizacji cen spodziewa się w tym roku Witold Indrychowski, prezes spółki Merari (ma w ofercie same duże lokale). Nie wyklucza on nawet niewielkich, chwilowych obniżek. – Koszty inwestycji są bardzo wysokie. Obecne ceny ich nie odzwierciedlają. Nie sądzę, by koszty znacząco spadły w 2022 r., więc ceny, gdy tylko sytuacja na to pozwoli – wzrosną – tłumaczy Indrychowski. – Panuje też silny trend budownictwa zeroemisyjnego. Jeśli obejmie rynek mieszkaniowy, a tak już wkrótce będzie w niektórych krajach czy miastach, jak np. w Nowym Jorku, to ceny nowych inwestycji ze względu na wysokie koszty bardzo wzrosną.
Z kolei Cezary Chybowski, prezes Reliance Polska, właściciel portalu inwestycyjnego Obligain, spodziewa się w tym roku wzrostu cen mieszkań w małych miejscowościach, co będzie spowodowane rządowymi dopłatami do kredytów. – W dużych miastach dojdzie do wyhamowania cen, a nawet ich spadków ze względu na wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych, co jest skutkiem podniesienia stóp procentowych – wyjaśnia. – Siłą rozpędu ceny nie zmienią się w czasie zimy, ale już wiosną zmiany będą zauważalne. Wiele zależy od relacji walut PLN/EUR i PLN/USD. Jeżeli złoty będzie słabł, to dużo mieszkań w większych miastach może zostać wykupionych przez zagraniczne fundusze.