Te osiedla przypominają więzienie

Wysokie ogrodzenie, całodobowy monitoring, kody, karty wstępu oraz stojący na straży bezpieczeństwa ochroniarz – taki obraz wyłania się z cieszących się ogromną popularnością osiedli zamkniętych, które wbrew pozorom zaczynają przypominać więzienia… Ciekawą alternatywą może być dla nich “secure by design”.

Antidotum na strach?

W samym Krakowie zamknięte osiedla stanowią około 45,5% wszystkich inwestycji. Co decyduje o ich popularności? Socjologowie twierdzą, że u podstaw takich osiedli leży poczucie lęku. Osoby wybierające te miejsca, pragną zapewnić bezpieczeństwo zarówno sobie, rodzinie, jak i własnemu dobytkowi.

Jednak w praktyce okazuje się, że jest to zwodnicze podejście. Tak naprawdę liczba włamań na osiedlach grodzonych nie różni się od tych dokonywanych na osiedlach, które są całkowicie otwarte. Atrakcyjność takich miejsc może nawet sprawić, że staną się one bardziej interesującym łupem dla potencjalnych złodziei.

Strach oczywiście nie jest jedynym powodem, dla którego chcemy mieszkać w zamkniętej przestrzeni. Decydujące może być również poczucie prestiżu społecznego, wyższy standard, a także obecność licznych udogodnień. Wewnątrz takich osiedli bardzo często znajduje się plac zabaw dla dzieci, ławeczki, ciekawie zaaranżowana zieleń, a nawet korty tenisowe – mówi Anna Gumowska, CEO w Prime Time PR.  – Dlatego w dalszym ciągu kojarzone są z pewnego rodzaju luksusem, na który nie każdy może sobie pozwolić – dodaje.

Osiedla podziałów

Zamknięte osiedla stają się często przyczyną narastania negatywnych nastrojów społecznych. Traktowane jako miejsca prestiżowe, sprawiają, że zamieszkujący je ludzie mają poczucie wyższości nad innymi – gorszymi i biedniejszymi, którzy znajdują się na zewnątrz.

Zdarza się, że takie osiedla przeznaczone są dla ściśle określonej grupy nabywców. Przykładowo wyłącznie dla osób starszych, rodzin z osobami niepełnosprawnymi czy imigrantów. Taki podział może budzić pewne kontrowersje. Osoby, które z założenia miały czuć się lepiej “wśród swoich”, poprzez życie za bramą stają się odizolowane od społeczeństwa.

Z badań socjologicznych wynika, że mieszkańcy osiedli grodzonych rzadziej nawiązują kontakty z sąsiadami, a także wykazują mniejsze zaangażowanie w dbaniu o wspólne dobro. Sytuacja taka może mieć związek z brakiem zaufania również do innych mieszkańców lub chęcią pozostania anonimowym. Niestety, nie znając osób mieszkających za ścianą, nasila się u nich niepewność, zaczynają czuć się bezpiecznie jedynie we własnych czterech kątach.

Secure by design

Okazuje się, że dla poczucia bezpieczeństwa wcale nie potrzebujemy wyspecjalizowanych narzędzi ochrony. Wystarczy odpowiednio zaprojektowane osiedle, a także otwarcie się na drugiego człowieka…

Secure by design polega na zaaranżowaniu przestrzeni w taki sposób, aby stała się miejscem bezpiecznym dla mieszkańców. Ważną rolę odgrywa pogłębianie więzi sąsiedzkich, a także wzrost wzajemnego zaufania. Koncepcja ta odrzuca bariery odgradzające człowieka od świata zewnętrznego, a więc wszelkiego typu ogrodzenia, kody czy inne systemy kontroli.

Bezpieczeństwo zapewniane jest poprzez odpowiednie usytuowanie bloków, parkingów, wejść do klatek schodowych czy układ pomieszczeń. Istotnym elementem jest oświetlenie, a także aranżacja i dobór zieleni – mówi Dominika Józefczyk, graphic designer z Prime Time PR. – Dzięki takim zabiegom, osiedle staje się całkowicie przejrzyste, a nad jego bezpieczeństwem nie czuwa ochroniarz, ale mieszkańcy, którzy nie są dla siebie bezbarwni – podsumowuje.

tekst ukazał się w: