Lajki nie sprzedają

  •   14 grudnia 2017

Nikt nie wyobraża sobie Facebooka bez ikonki z uniesionym do góry kciukiem, ale czy wszyscy zdają sobie sprawę z jej działania? Dowiedz się, dlaczego lajki nie sprzedają, a fikcyjni fani niszczą Twój profil.

Czy ilość ma znaczenie?

Polubienia na Facebooku dla większości osób oznaczają skuteczność działań reklamowych. W tym przekonaniu utwierdza użytkowników sam portal, który nakłania do lajkowania i zapraszania do tego kolejne osoby.

W rzeczywistości okazuje się, że liczba przypadkowych polubień nie ma wpływu na zwiększenie sprzedaży. Dlaczego tak się dzieje? Facebook pokazuje opublikowane posty zaledwie wąskiej grupie odbiorców i biorąc pod uwagę ich reakcje, decyduje o dalszym przekazywaniu informacji. Post, który nie zainteresuje wybranych osób, nie trafi do pozostałych użytkowników.

Co właściwie oznacza przycisk „Lubię to!”?

Ikonka „Lubię to!” stała się treścią Facebooka i trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie bez niej. W przypadku branży nieruchomości największą wartość mają te lajki, które bezpośrednio dotyczą osób zainteresowanych kupnem mieszkania. Chodzi tutaj o odpowiednie targetowanie, pozwalające dotrzeć do potencjalnych klientów.

Osoby, które polubią fanpage danego dewelopera, pragną na bieżąco śledzić zamieszczane przez niego posty. Interesują ich zdjęcia nowych inwestycji, przebieg prac budowlanych czy publikowane w mediach informacje na temat działalności firmy. Takie lajki mają najwyższą wartość, ponieważ pozostawiły je osoby, które w przyszłości mogą stać się nabywcami nieruchomości.

Gdy lajków brak…

Użytkownicy Facebooka różnią się od siebie i nie wszyscy są typowymi „lajkersami”. Wiele osób codziennie przegląda swoją tablicę, jednak nie podejmuje żadnego aktywnego działania. Takie zachowanie wcale nie świadczy o tym, że posty na nich nie wpływają. Wręcz przeciwnie. Wielu z nich regularnie obserwuje określone marki, czyta wpisy, a tym samym może stać się potencjalnym klientem. Należy mieć to na uwadze już na samym początku prowadzenia profilu.

Najważniejsza jest długofalowa relacja z klientem, stałe publikowanie treści oraz rozwiewanie wątpliwości użytkowników. To właśnie takie działania, a nie zgromadzone lajki budują wizerunek firmy.

Fikcyjny fan zabija

Lajki pozyskane w nieuczciwy sposób nie wpływają na zwiększenie zaangażowania na stronie ani wzrost sprzedaży. Fikcyjnym fanem jest przeważnie opłacona osoba pochodząca z kraju Trzeciego Świata, bądź są to lajki wygenerowane przez internetowe roboty.

Oprócz tego, że tacy fani nam nie pomagają, mogą wręcz zaszkodzić. Facebook bardzo rygorystycznie traktuje fikcyjne profile, masowo je usuwając. Tak więc, kupując fanów, trzeba liczyć się z tym, że któregoś dnia może okazać się, że ich liczba zmniejszyła się o połowę. Co na to prawdziwi klienci? Z pewnością da im to do myślenia, a tym samym wiarygodność publikujących spadnie.